dLive na europejskiej premierze z Royal Philharmonic Concert Orchestra | Konsbud Audio

Jesteś tutaj

dLive na europejskiej premierze z Royal Philharmonic Concert Orchestra

12.02.16

Cyfrowy system miksowania Allen & Heath dLive został wybrany jako system FOH na europejskiej premierze „Pokémon Symphonic Evolutions” wykonywanej przez Royal Philharmonic Concert Orchestra w Londynie. Realizator FOH orkiestry, Ian Barfoot, wcześniej używał podobnego ustawienia przy okazji produkcji  The Who „Classical Quadrophenia”. Barfoot pracował na systemie iLive, dlatego też zdecydował się wypróbować nowy system Allen & Heath dLive.

„Naszym zadaniem było wykreowanie czegoś na kształt złożonej filmowej ścieżki dźwiękowej, dlatego bliskie omikrofonowanie instrumentów było bardzo istotne. Liczba kanałów w zamierzeniu miała nie być mała! Użyliśmy około 90 mikrofonów”, tłumaczy Barfoot. „Produkcja wymaga także najczystszego, najbardziej naturalnego dźwięku, dlatego wybór konsolety mikserskiej był dla mnie bardzo istotny. Przez długi czas byłem wielkim fanem serii iLive, więc kiedy pojawiła się możliwość wypróbowania nowego flagowego dLive’a, byłem zaintrygowany”.

Głównym wymaganiem dźwiękowym jest nagłośnienie imponującego składu Royal Philharmonic Concert Orchestra: 38 instrumentów smyczkowych, 9 dętych drewnianych, 6 waltorni, 8 dętych blaszanych, instrumenty perkusyjne, harfa i fortepian. Dodatkowo, do obsłużenia jest 6 śladów audio pochodzących z materiału video oraz 2 mikrofony prezenterów.

Na zastosowany system dLive składa się powierzchnia kontrolna S7000 i MixRack DM64, wykorzystujący ok. 70 fizycznych wejść, których suma zasila nagłośnienie frontowe. Wszystkie zastosowane efekty pochodziły z niezwykle imponującej wbudowanej biblioteki.

„Moje pierwsze wrażenia po styczności z deską to niesamowite przedwzmacniacze mikrofonowe, brzmiące analogowo, ale zapewniające czytelność. Słuchanie pojedynczego źródła to jedna sprawa, ale gdy dodaje się kolejne sygnały, miks może zacząć się zacierać.  Przypadku dLive’a tak nie jest. Wraz z każdą dodawaną do miksu sekcją orkiestry, dźwięk się ocieplał i stawał się grubszy, ale przy zachowaniu detalów i klarowności pojedynczych sekcji. Jest wiele miejsc w partiach orkiestry, gdzie potrzebuję używać funkcji „solo in place”. W przypadku dLive’a funkcja jest pod ręką, nie trzeba przełączać suwaków. Możliwość, podobnie jak w iLive, skonfigurowania konsolety wg własnego uznania, jest pomocna. Liczba konfigurowalnych widoków w dLive sprawia, że jest to deska na zupełnie innym poziomie. Zazwyczaj staram się układać wszystkie moje wejścia po całej przestrzeni roboczej. Preferuję również posiadanie ‘warstwy roboczej’ dla każdego utworu, co w danym momencie daje mi dostęp tylko do niezbędnych kanałów i informacji”, mówi Barfoot.

„Mocno wierzę w to, że iLive był jednym z najbardziej innowacyjnych cyfrowych systemów miksowania, a dLive ma wszystko to, co miał iLive i więcej. Szczerze myślę, że jest to najlepsza konsoleta cyfrowa, na jakiej miałem okazję pracować. Sprawia wrażenie jakby dźwięk był trójwymiarowy, co szczególnie słychać na materiale orkiestrowym. dLive zmienia zasady gry”, konkluduje Barfoot.

Galeria: 

Produkty